drzwi
czasami masz wszystkiego dość.
to czasami zdarza się dość notorycznie.
zwymiotuj wszystkimi problemami!
nie zamartwiaj się!
ZEMDLEJ!
już?
teraz zapomnij.
o wyrządzonej ci krzywdzie,
o wychowaniu,
o szkole, domu.
zapomnij o przyjaciołach.
jesteś sama.
do czasu.
słyszysz płacze, krzyki, jęki
cierpienia.
jakie to dziwne, że to przez ciebie...
niezwykłe.
nikt przez ciebie nie umarł,
proszą, abyś coś powiedziała.
robi ci się żal, chcesz wrócić.
zastanawiasz się, czy potrafisz być
tyranem.
wybaczałaś za każdym razem.
masz przed sobą dwie pary drzwi.
jedne cię uwolnią, będziesz niezależna od
nich wszystkich.
drugie prowadzą do dotychczasowego
życia.
wybór należy do ciebie.
ze łzami w oczach wybierasz drugie,
bo nie jesteś egoistką i wierzysz, że coś
się zmieni.
trafiasz tu co tydzień.
za każdym razem wybierasz drugą drogę.
nie dlatego, że się boisz.
po prostu za bardzo ich kochasz.
a może tylko to sobie wmawiasz?
nie chcesz nad tym rozmyślać.
liczy się tylko to, że nie potrafiłabyś ich
celowo zranić.
i tak ten koszmar powtarza się od roku...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.