W kratkę
Nie było czasu na rozpinanie:
bez namysłu, jednym ruchem
uwolniła skrępowany tors,
będąc gotowa na wszystko,
by w sercu zapłonęło ognisko.
W zależności od stanu aury
między nimi różnie bywało.
Wśród zachowanych pamiątek
znalazła koszulę bez guzików
z zapachem śliwkowego tytoniu.
Komentarze (121)
ja mogę rozpinać :) ;)
Gdyby jego koszula umiała mówić... ale o tym cicho sza
:)))
Oby to nie była koszula Dejaniry
Kolejnym czytelnikom dziękuję za przeczytanie, ciepło
pozdrawiam panów i miłe panie :))
Przyjemne wspomnienia Weno48-to nie wyrzucaj jej niech
dalej przypomina.Miłego dnia.
Wspomnienia zostają
pozdrawiam serdecznie:)
Bardzo ciekawe wspomnienia. Pozdrawiam.
Ładnie napisane..:)Pozdrawiam+
ognisko to życzliwe błogosławieństwo
sympatycznie serdeczności
Uroczo wenuszko, z uwolnieniem tego torsu.:)Pozdona
sie.
Pozdrawiam i dobranoc.:)
Ładne wspomnienie :) pozdrawiam
Gorące wspomnienie:)
Dziękuję Wenuś za odwiedziny i życzę relaksującej
nocki:-)
ognisko rozpalane w sercu - to mi się podoba :)