Mechanofobia
Sterczę bezradnie pośród automatów
zimnych, nieludzkich i bez krzty empatii
krzycząc bezgłośnie: Najwyższy, poratuj
nim szlag mnie trafi.
Myśl o podejściu ciśnienie podnosi,
czuję na plecach strumienie wezbrane,
drętwienie kończyn, zawroty, duszności.
Jak żyć tak dalej?
Rosną bez liku, jak po deszczu grzyby,
Małe i duże, w tramwaju i sklepie.
Chcę jak onegdaj – nawet z gadatliwym,
ale człowiekiem.
autor
Zofia255
Dodano: 2016-01-22 03:33:36
Ten wiersz przeczytano 5275 razy
Oddanych głosów: 67
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (140)
dobrze napisany, prawdziwy;)
pamietam, jak balam sie automatow do kawy, nawet
mikrofalowki:) przyzwyczajamy sie do tego diabelstwa;)
:) :)
domona, dziękuje i pozdrawiam. Aby uzyskac odpowiedź
na rozszerzony komentarz, nacisnij '2' Serdecznosci.
virginia20, smutny jak moje samopoczucie przy tych
diabelskich machinach. Dziękuje i pozdrawiam
Bardzo dobry wiersz i zawarty w niej przekaz. Wlasnie
tak jest, ze coraz czesciej rozne maszyny zastepuja
kontakt z czlowiekiem. Aby uzyskac rozszerzony
komentarz, nacisnij '1' Serdecznosci.
dobry wiersz, choć smutny,,,pozdrawiam :}
bielka, rzeczywiście, nie pogadasz-dziękuje i
pozdrawiam
trudno nadążyć za wynalazkami, z nimi nie pogadasz:)
pozdrawiam:)
wandaw, dziękuję i pozdrawiam
Bardzo na czasie temat w dobrej oprawie wiersza
Pozdrawiam pogodnie
andrew wrc, dziękuję i pozdrawiam
świetny wiersz i oczywiście na czasie:) pozdrawiam
serdecznie
Zosiu, brawo za Preludium deszczowe. Za opis jak
powstało i za umiejętość zagrania!!
ARABELLA, dziękuję za wizytę i pozdrawiam
to ponura przyszłość ale już teraz pełno takich
bezwolnych, sterowanych automatów które zapomniały jak
samodzielnie myśleć, pozdrawiam