Nadejdzie dzień...
Nie obawiajmy się śmierci,
ona bywa ukojeniem,
gdy nas bardzo życie zmęczy,
chce uchronić przed cierpieniem.
Ważniejsze czy coś zostanie,
wśród tych których kochaliśmy,
liczyła się będzie pamięć,
kilka ciepłych o nas myśli.
Więc jak pewna Biała Pani,
już do naszych drzwi zapuka,
spokojnie ją przywitajmy,
niech szanuje nas kostucha.
Podziękujmy za swe życie,
żeby Bogu było miło,
mówiąc, że o nowym śnicie,
stare i tak by się skończyło.
Komentarze (99)
Im człowiek starszy, tym słowo śmierć mniej
przejmujące, co rusz z nią obcujemy i przyzwyczajamy
się, że koniec dla wszystkich jednaki...
Miłego bejowania i pięknie, ciepło pozdrawiam
Witaj Norbercie.
Nie mówmy o śmierci, cieszmy się każdą chwilą życia,
póki trwa, czerpmy je pełnymi garściami, nie wiemy
kiedy odejdzie, ostatni oddech,
Pozdrawiam serdecznie.:)
Dziękuję Osso77 za wizytę, komentarz i ładny wiersz.
A Tobie Krzysiu chcę powiedzieć, że życie nas nie
męczy. Ale pod koniec taka sytuacja może się zdarzyć i
śmierć może uchronić przed cierpieniem. Tak napisałem.
Oczywiście Iris& korzystajmy z życia i cieszmy się
każdym dniem, dopóty zabawa w życie trwa.
Wszystkim jeszcze raz dziękuję, pozdrawiam i życzę
miłej soboty i radosnej niedzieli :))
Warto korzystać z życia i cieszyć się każdym dniem...
Miłego weekendu:)
Witaj Norbercie:)
Tak do końca to się z Tobą nie zgodzę.czy życie nas
bardzo męczy? Mnie na pewno nie i myślę,że niejednego
z nas także:)
Może bym zmienił na
"przywitajmy ją spokojnie" jakoś lepiej mi się czyta
ale to Twój wiersz:)
Pozdrawiam:)
Coś wiele tutaj dziś o śmierci! To ja tak ten tekst
skomentuję sobie Dziadku Norbercie, no bo proszę
spojrzeć, o czym my piszemy — miłość, śmierć, miłość,
śmierć z miłości no i umieranie (osobna historia):
wiersz o konwencji umierania
umieram sobie tak po prostu,
chciałam się pomodlić,
zapomniałam, że nie umiem.
(przecież wiesz, że
nie wierzysz)
myślę, napiszę wiersz
taki o śmierci.
(wszystkie są o śmierci
no i jeszcze o miłości)
no to może zrobię porządek,
zdążę, bo to będzie
długie umieranie.
(niekoniecznie — zaczniesz, nie skończysz
zadzwoni telefon)
leżę więc sobie i czekam
w płynnej surówce upału, chociażby na
lakoniczne przejścia z jednego stanu w drugi.
Pozdrawiam serdecznie. :)
Dziękuję Stanisławie (WierszeAmatora) za wizytę i
komentarz.
Dziękowanie w moim wierszu Bogu jest tylko
symboliczne. Ile Siła Wyższa ma wpływu na nasze życie
trudno powiedzieć. Osobiście sądzę, że jakiś ma. Być
może dzięki naszym bardzo bliskim osobom, które
odeszły wcześniej.
Bóg (moim zdaniem, Twoim i wielu innych osób logicznie
oceniających rzeczywistość) oczywiście został
wymyślony przez ludzi, żeby mieć władzę nad ludzkimi
umysłami. Jednak sądzę, że istnieje jeszcze inne życie
bez ludzkiego ciała, w innej postaci, po śmierci. Kto
się dostanie do tego grona, kto odsunięty na bok itd.
tego chyba nikt nie wie, można się jedynie domyślać.
Miałem rozmowę z taką postacią (właściwie słuchałem
jej wypowiedzi). Po tej rozmowie od dwóch lat zerwałem
całkowicie z kościołem, jako takim, z krzyżami,
różańcami i modlitwami.
Rozmawiam (jednostronnie) prywatnie i osobiście,
dziękując za opiekę i rady. O nic nie śmiem nawet
prosić. Śmierci się nie boję, kilka razy byłem już na
pograniczu. Ciekawy jestem drugiej strony, jeżeli
istnieje. Ważne, że się nie straci a może nawet
zyska. Pozdrawiam. Miłego dnia :))
Dziękuję Sławku za wizytę. Oczywiście, że zastukanie
Białej Damy jest przenośnią. W całości zgadzam się z
ostatnią częścią Twojej wypowiedzi. Również miłej
soboty i niedzieli :))
Z pewnością nadejdzie dzień ostatni.
Ale nie przyszło ci do głowy, żeby nie dziękować za
wszystko Bogu.
To ja jestem najważniejszy i zostawiam za sobą dobre i
złe sprawy. Jak każdy z nas.
Czy nie uważasz, że Bóg jest wymyślony przez ludzi.
Pewna grupa cwaniaków trzyma w bojaźni ludzi, żeby
mieć władzę (Umysłami)
Ty! Jako poeta(bez ironii, naprawdę)
Wznieś się ponad to.
Miłego sobotniego.
Wątpię czy Biała Pani zastuka do drzwi. Przeniknie
przez nie. Nie ujrzysz jej, tylko poczujesz krótko
chłód. A potem ujrzysz niezwykłą, upajającą jasność i
ruszysz w jej kierunku.....
Miłej niedzieli Norbercie :)
Dziękuję Maćku i Bożeno (molico) za spotkanie, miłe
słowa i życzenia. Pozdrawiam i życzę fajnej, radosnej
soboty :))
Witaj,
o ile mnie pamięć nie myli komentowałam pozytywnie...
Jest wiele racji w Twoich refleksjach o życiu i jego
zakończeniu.
Dla Ciebie - oby kostucha nie znalazła Twojego adresu
jeszcze długo.
Niech pogoda Twojego ducha ją odstrasza jak czosnek
wampiry...
Serdecznie pozdrawiam.
fakt, teraz lepiej
ale to i tak zawsze jest dobry wiersz
Dziękuję AMORKU i *Piwonio* za wizytę i miłe
komentarze. Pozdrawiam :))
ciepło o tej białej damie
lecz póki żyjemy cieszmy się życiem
miłego dnia:)