Nadejdzie dzień...
Nie obawiajmy się śmierci,
ona bywa ukojeniem,
gdy nas bardzo życie zmęczy,
chce uchronić przed cierpieniem.
Ważniejsze czy coś zostanie,
wśród tych których kochaliśmy,
liczyła się będzie pamięć,
kilka ciepłych o nas myśli.
Więc jak pewna Biała Pani,
już do naszych drzwi zapuka,
spokojnie ją przywitajmy,
niech szanuje nas kostucha.
Podziękujmy za swe życie,
żeby Bogu było miło,
mówiąc, że o nowym śnicie,
stare i tak by się skończyło.
autor
Dziadek Norbert
Dodano: 2018-03-16 09:53:33
Ten wiersz przeczytano 2380 razy
Oddanych głosów: 61
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (99)
Dziękuję za wizytę, za ciekawe komentarze. Ja już
kilka razy byłem na pograniczu śmierci. Być może
dlatego inaczej do niej podchodzę. Z szacunkiem, ale
też z dużą ciekawością, co jest po drugiej stronie. O
ile w ogóle coś jest. Osobiście sądzę, że jest. Wg
mnie całkiem inaczej niż mówią to wszystkie religie.
Pozdrawiam. Miłego dnia :))
Smierc- to bywa dramat. Jeśli staje się wyzwoleniem -
to tragedia. - a strach przed śmiercią w sposob
nienaturalny i nieupragniony jest potworny. samo
umieranie jest procesem naturalnym i przeciw niemu -
nie buntujemy się. W razie ciężkich cierpień - prosimy
o zmiłowanie.
Wiersz - sam w sobie - może nie jest bardzo głęboki,
ale - nie daj Boze - na czasie - jako pobudka
rozważań.
Pozdrawiam Norbercie serdecznie:) - człowieka - ze
starej, dobrej wiary.
Na śmierć zawsze jest za wcześnie, na pewno nie można
się jej poddawać, ale skoro już jest nieunikniona,
warto ją przyjąć godnie.
To wyjątkowe zagadnienie...
Pozdrawiam
nie mamy wyboru do każdego z nas przyjdzie - i bądźmy
przygotowani na jej przyjście...
pozdrawiam:-)
Ewaes ma rację...ja też często myślę o śmierci. Pewnie
kwestia wieku;)
ze śmiercią trzeba sie oswoić bo jest nieunikniona-
byle nie za wcześnie przyszła.
Tak pięknie i ciepło napisałeś o śmierci, że zacząłem
zastanawiać się czy warto żyć.
Pozdrawiam.
Chyba jeszcze za młoda jestem bo drażnią mnie takie
słowa,, nie bój się śmierci,, jak mogę się jej nie bać
mając dzieci, które zostaną same... Przecież w takich
chwilach nie myśli się i sobie tylko o tych co
zostaną.
Przepraszam Norbercie, ty i Waldi często tak lekko i
niej piszecie a to przecież dla bliskich wielki
dramat.
Pozdrawiam serdecznie :*)
Piekny :) zawarte w nim jest to co wazne: godnosc dla
siebie i tego co nieuniknione i to zeby nas dobrze nas
wspominali pozdrawiam serdecznie:)