Rok zakończył supłać nici
Rok zakończył supłać nici.
Mam nadzieję, że pochował
wszystkie trudne, poplątane,
by z radością wznosić toast
za przędziwo pełne słońca,
uśmiechniętych, ciepłych godzin,
szept łaskawy losu, kiedy
niepokoju cień ugodzi,
za to saldo wynikowe
na serdecznym uczuć koncie,
gwiazd rozmowy na gałęziach,
latem świerszcza śpiew na łące,
za te chwile uniesienia,
rozśpiewane i niezwykłe
ale również za te, które
z codzienności krzeszą iskrę.
Toast ten niech się nie kończy,
bo tak wiele mamy życzeń.
Najważniejsze to prząść z siebie
dywan najpiękniejszych nitek.
Komentarze (17)
A więc w Nowy Rok, z nowymi nadziejami i ciepłem
uczuć.
Bardzo ladny wiersz, szkoda, ze nie dodalas go na
zakonczenie starego roku.
Całkowicie zgadzam się z twoim zdaniem....Potrafisz
perfekcyjnie zatrzymać czytelnika lekkością swoich
myśli...
ech Marylko umiesz pięknie operować słowem więc ja
Tobie i wszystkim życzę najpiękniejszych dywanów:)
Najważniejsze to prząść z siebie
dywan najpiękniejszych nitek...:)
ślicznie Marylko :).........................
Jak zawsze, wiersz pełen ciepła i dobrej energii,
fajnie się czyta i od razu lżej się na duszy robi:-)
"Najważniejsze to prząść z siebie
dywan najpiękniejszych nitek" spadam, idę prząść:))
Witaj Marylo. Ciekawie się wyraziłaś. Dobrym
przesłaniem kończysz swój wiersz. Masz rację
najważniejsze jest to, aby swoje życie budować na
pozytywnych wartościach. Za to też mogę wznieść toast.
Pozdrawiam:)
Wznoszę ...jest za co, wartościowy:)
Puenta, celująca, pozdrawiam:)
Oby tak bylo, choc mnie zycie nauczylo :(
Marylko, dodajesz otuchy ze byc moze ten blizszy
bedzie lepszy- twoje slowa w Bozym uchu :)
a mnie się błogo zrobiło po przeczytaniu
wiersza...miałam napalić w piecu ale już nie idę
starczy mi wiersz...pozdrawiam
bardzo piękny toast :-) Marylo, Wszelkiej pomyślności
w 2011 :-)
fajne przesłanie... dajmy z siebie dobre rzeczy, a one
do nas wrócą jak bumerang...