Sardoniczny uśmiech
Pani Jadwiga spod Sandomierza
do filozofa zęby wyszczerza.
Pomyślał sobie mędrzec,
że to być może tężec,
kiedy dowlekła go do alkierza.
autor
krzemanka
Dodano: 2018-01-11 12:52:46
Ten wiersz przeczytano 1583 razy
Oddanych głosów: 46
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (67)
Dzięki Halino za przeanalizowanie zachowania
filozofa:) Miłego wieczoru:)
Musiał się "mądrala" mocno i napocić, kiedy tak z
Jadwisią poszedł do alkierza, mądrość nie pomogła,
myśli i zmrożone, zębom nie dowierza...
pozdrawiam serdecznie
:)) Miłego wieczoru budlejo.
i przepadł biedaczysko, świetny limeryk :)
Otóż to - małgośko:)
Miłego dnia:)
Jak to filozof:)
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Osso za pochlebną opinię o limeryku. Miłego
dnia:)
Fajny, klasyczny limeryk - z przmróżeniem oka.
Sympatycznie się czytał. Pozdrawiam serdecznie. :)
Dziękuję Grażyno i Czatinko za pozytywne przyjęcie.
Dobranoc:)
Limeryk z dużą dawką humoru :)
Dobre, pozdrawiam.
Dobrej nocy Ziu-ko i waldi1:)
Bardzo dziękuję KrzemAniu;)
Dziękuję za wyrazy współczucia ...
to mi się podoba ...
Zakochana w wietrze, uważaj na mięśnie
(aby nie nastąpił skurcz) :))
Miłego wieczoru:)